Jacek odsypia nocne harce i kortowiade. Ogólnie dobrze idzie polykanie kilometrów. Póki coś jedyna awaria to wysunięta wsowka na wybojach od rozrusznika w Sławka GS-ie.
No i nadeszła ta chwila. Oczekiwana od szesiu miesięcy. Przygotowania, godziny w sieci planując trasę i zakupy, wybór najmniejszych/najlżejszych akcesorii, treningi jazdy offroad, przygotowania sprzętu … to wszystko już za nami. A co przed? Niby traska przejechana w google map wielokrotnie ale rzeczywistość niesie ze sobą wiele niespodzianek. …