Wyjazd się zaczął o godz. 5 rano. Każdy przygotowywał się na swój sposób. Jasiu nie spał, czekał na busa. Przemek jeszcze długo pracował , padł o 3.00 .Tomek za to, grzecznie spał…..
Z takim zapleczem damy radę:)
Trzeba też odpocząć, nabrać siły na przygodę:)