Trasa

Wyprawa przez dwie Ameryki trasą Panamericana ze stolicy Alaski Anchorage do Ushuaia w Argentynie.

Mapę trasy podzieliliśmy na dwa odcinki z banalnego powodu… nawet Google Maps nie daje rady z długością trasy. W rzeczywistości w Ameryce Łacińskiej pomiędzy Panamą a Kolumbią brakuje jakiegoś 110-kilometrowego odcinka drogi i trzeba skorzystać z innego środka transportu.  Akurat w tym miejscu znajduje się Darien Gap, czyli dżungla, bagna i malaria.

Odcinek Alaska - Panama

Najważniejszym celem wyprawy jest przejechanie trasy ze stolicy Alaski Anchorage do Ushuaia w Argentynie. Większość drogi będzie się pokrywać ze słynną trasą Panamericana łączącą dwie Ameryki, ale nie będziemy się kurczowo jej trzymać. Na tak długiej trasie jest ogromna ilość miejsc, które warto zobaczyć.

Myślę, że zaczniemy od Parku Narodowego Denali, a jeśli pogoda pozwoli to spróbujemy zobaczyć jeszcze Park Narodowy Wrangla-Świętego Eliasza, który to jest największym parkiem narodowym w USA. To jeśli chodzi o Alaskę to zjeżdżając w dół przez Kanadę, zobaczymy prawdziwe miasteczka, które powstały podczas „Gorączki złota”. Dojedziemy do San Francisco, gdzie oprócz słynnego mostu Golden Gate, specyficznych uliczek, zobaczymy słynne Alcatraz.

Następny etap trasy zakończymy w Las Vegas, przejeżdżając po drodze przez Los Angeles i wiele innych interesując miejsc podróżując na przemian często wzdłuż słonecznego wybrzeża. Po „ciężkim i drogim” odpoczynku w Las Vegas ruszymy przez Monument Valley, to jest dolinę położona na granicy stanów Utah i Arizona w USA wewnątrz rezerwatu Indian Navajo i zahaczając o Grand Canyon, do Flagstaff. We Flagstaff znajduje się szlak pieszy o długości 6,8 km poświęcony historycznej „Road 66” oraz słynne Obserwatorium Lowella, gdzie choć z jedno z nich spróbujemy zwiedzić.

Dalej ruszymy przez Dallas do największego miasta stanu Luizjany czyli Nowego Orleanu. Miasto te oprócz tego, że jest kolebką jazzu, to słynie również na świecie z przepysznego jedzenia. Stamtąd przez Houston ruszymy już w kierunku Meksyku. W samym Meksyku, na kształt trasy duży wpływ będzie miało bezpieczeństwo. Oprócz pięknych wybrzeży i parków po drodze, na pewno warto będzie zobaczyć Teotihuacan. Miasto to zostało nazwane przez Azteków miejscem, gdzie rodzą się bogowie.

Z Meksyku skierujemy się do Gwatemali, gdzie w dżungli spróbujemy zobaczyć choć cześć zabytków majów, jak np. El Mirador. Z Gwatemali do Hondurasu, gdzie niemalże na wjeździe zobaczymy Coban, które było jednym z największych i najważniejszych miast Majów.

Z Hondurasu przeniesiemy do Nikaraguii, gdzie zatrzymamy się w mieście Granada, które jest położone na północno-zachodnim wybrzeżu jeziora Nikaragua, u stóp wulkanu Mombacho. Stamtąd ruszymy trasą Panamericaną w kierunku granicy z Kostaryką. W Kostaryce celem naszym będą przepiękne parki jak Park Corcovado, czy też Park Narodowy Manuel Antonio. Potem już tylko Panama. W Panamie są dwa ważne punkty na trasie. Zwiedzenie Kanału Panamskiego oraz zorganizowanie transportu motocykli do Ameryki Południowej, ponieważ dalej przed nami jest Darien Gap, czyli luka w Carretera Panamericana, brakujące 110 km drogi na pograniczu Panamy i Kolumbii. Najprawdopodobniej skorzystamy z najszybszej opcji, czyli samolotu i znajdziemy się od razu w Bogocie, czyli stolicy Kolumbii, kraju o największym zagrożeniu atakami terrorystycznymi oraz przestępczością zorganizowaną i pospolitą.

Odcinek Kolumbia - Argentyna Ushuai

Z Bogoty ruszymy do Cali, a następnie w kierunku granicy z Ekwadorem. W Ekwadorze, myślę że warto będzie zobaczyć miasto Guayaquil z ciekawą historią i będące obecnie największym i najbogatszym miastem kraju.

Następnym przystankiem na trasie będzie Piura , miasto, gdzie diabeł mówi dobranoc. Potem peruwiański standard podróżnika, czyli Machu Picchu, Nasca, a na końcu jezioro Titicaca. Tu też przekroczymy granicę z Boliwią.

W Boliwii przez Potosi oraz odcinki trasy słynnego rajdu Dakar, by dotrzeć już do wymarzonej Argentyny. W Argentynie będziemy się poruszać drogą numer 40, która to jest najdłuższą drogą w Argentynie. Rozpoczyna się tuż za granicą z Boliwią niemalże na wysokości 5000 metrów n.p.m. i przebiega przez 20 parków narodowych, przecina 18 dużych rzek oraz w  27 miejscach przechodzi przez same Andy by zakończyć się w okolicach Rio Gallegos na poziomie morza. Przed nami zostanie już tylko ostatni punkt na trasie czyli Ushuai, zwany potocznie końcem świata.

3 Comments

  1. 1 września 2014 z 07:49

    Panowie powodzenia. Chętnie bym do was dołączył. Jednak dowiedziałem się o tym troszkę za późno (może następna wyprawa). kiedy wrócicie to zorganizujcie jakieś spotkanie żeby się podzielić doświadczeniami.

  2. ktm
    4 września 2014 z 21:43
  3. Lidka
    29 września 2014 z 21:34

    Panowie male sprostowanie stolicą Alaski jest Juneau a nie Anchorage.

Opublikuj komentarz