Wspólny nasz wyjazd w długi weekend z Jasiem do Amsterdamu, to dobry pomysł na ustalenia i podział obowiązków dotyczących wyjazdu do Ameryk. Wiele godzin spędzonych razem w podróży, gdzie byliśmy na siebie skazani:), zaowocowało listą zadań do wykonania, pewnie jeszcze nie wszystkich, oraz oddelegowane osoby które za dane zagadnienie są odpowiedzialne. Szkoda tylko że nie udało się Przemkowi z nami pojechać.
Sam Amsterdam zrobił na nas ogromne pozytywne wrażenie, zresztą cała Holandia. Wolność i wyzwolenie tego miasta to istna magia. To czego moralność, ustawy i wiele innych takim tam, zabraniają w świecie, w Amsterdamie jest wizytówką tego miasta i nie sposób przejść obojętnie obok tych pokus:)
Muzeum Van Gogha było oczywiście obowiązkowe, niestety nie można tam robić zdjęć.
Tak wygląda przyczajony tygrys w kwiatach, których najnormalniej nie mogło zabraknąć w tym Państwie tulipanem usłanym.
,ale każdy tygrys musi kiedyś odpocząć i przemyśleć kolejną zasadzkę:):)