KTM 1190 Adventure (Janek, Przemek) – To nowe dziecko inżynierów z Mattighofen stworzone, aby przemieżać tysiące kilometrów. Jak sama nazwa wskazuje, Adventure został zbudowany w jednym prostym celu, aby pozwolić przeżyć niesamowite przygody żądnym mocnych wrażeń podróżnikom – dokładnie takim, jak my. Swoją muskularną, ale jednocześnie smukłą sylwetką przypomina drapieżnego lwa, któremu żaden słoń nie jest w stanie dotrzymać kroku podczas wymagających wypraw. Po poprzednich podróżach na jego starsze, ale mniejszej siostrze, teraz przyszedł czas na 1190-tkę. Podobno ma być równie niezawodna co GS. Sprawdzimy to na własnej skórze, podczas naszej wyprawy.
BMW R 1200 GS (Tomek) – To legenda motoryzacji wypielęgnowana, pod nogami tysięcy globtroterów (żeby nie powiedzieć miedzy ich nogami) którzy przemierzyli miliony kilometrów. Minęło 30 lat od momentu, kiedy niemiecka marka wyprodukowała pierwsze egzemplarze BMW z rodziny GS, to duże doświadczenie. Moim zdaniem, wśród innych motocykli z kalibru „duże enduro” na dziś, R 1200 wygląda jak słoń w gronie innych zwierząt – silny, dostojny, ale bez zwinności i finezji np. geparda. Brak tych atutów rekompensuje niezawodność tej maszyny podczas bardzo długich przejażdżek . Jadę modelem Triple Black z 2012 roku, na imię ma Irenka.
Opublikuj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.