Pieszczoty „Irenki”

Pieszczoty „Irenki”

Korzystając ze świetnej pogody pogmeraliśmy trochę ze Sławkiem przy mojej „Irence”, bo tak nazwała GSa moja córka Lenka:), zakładając jej dodatkowe gniazdo zapalniczki przy kierownicy. To przydatna rzecz pozwalająca doładowywać w podróży szereg gadżetów towarzyszących każdemu z nas (kamerka, telefon, aparat itp). Dziękuje Sławkowi za poświęcony czas, pomoc, a w zasadzie zrobienie tej roboty, oraz za udostępnienie garażu, który jemu samemu trochę się sfilcował po ostatnim nowym zakupie dzieła przedwojennej Radzieckiej myśli technicznej pod pseudonimem URAL.

Prawda jest taka że już kilka razy doświadczyliśmy że stojący URAL w towarzystwie wszelkich innych nowoczesnych motocykli robi zwykle największy popłoch i to na niego „lecą panny” :):):)

No i sąsiedzi z bloku:)