Uwięzieni na lotnisku

Uwięzieni na lotnisku

Utknęliśmy na lotnisku. Wczoraj przez internet kupiliśmy bilety w jedną stronę do Panamy, dzisiaj rano przeszliśmy przez odprawę, a babsko przy bramce powiedziało, że nie polecimy, bo mamy bilet w jedną stronę i nie mamy biletów powrotnych, lub biletów z Panamy do Costa Rica. Pokazujemy dokumenty nadania motocykli do Panamy, mówimy, że dalej będziemy jechać motocyklami. Dzwoniła do swojej szefowej, a ta nie odbierała. W końcu samolot poleciał bez nas, hihihi.
Poszliśmy do biura (tej kierowniczki), a ona mówi, że gdybyśmy byli wcześniej to obsługa dodzwoniłaby się do niej. My na to, że byliśmy o czasie przed zamknięciem bramki, nie musieliśmy wchodzić pierwsi. A ona na to: „trudno, musicie kupić bilet jeszcze raz”. Kupiliśmy, ale już w innej firmie, o lepszej reputacji (Avianca). Jesteśmy w plecy jesteśmy 250$. Wylatujemy o 22:35, musimy jutro odebrać motki w Panamie (sobota do 12:00, jeśli nie to w poniedziałek).